sobota, 5 października 2013

Inaczej niż....

Wszystko się zmienia...

Wszystko...Świat.Ludzie...

Odwiedzić swoich przyjaciół.A oni traktują Cię jak powietrze...Dopiero później dociera do Ciebie, że tak naprawdę nie jesteś już im potrzebna...Że już nie jesteś ich przyjaciółką...Oni poszli dalej, a ty ciągle stoisz w miejscu...Oni się zmieniają, a ty nie...Ale ... Zawsze ale...
Ciesze się z tego co teraz mam....Ciesze się, że mam Dorota i Yuuriko...Że mam osoby, które mam.Że mogę się uśmiechnąć chociaż nie zawsze chce...Że jestem sama.A za razem nie...Że zrozumiałam co jest dobre, a co złe...Ciesze się i mam zamiar być taka jaka zawsze jestem...Nie chcę niczego zmieniać...Dobrze mi teraz...Ale...Każdy odejdzie kiedyś...Ale to będzie kiedyś.A teraz to dzisiaj...Więc trzeba cieszyć się póki można.Prawda?... Trzeba korzystać, bo kiedy coś się zmieni.Będziesz żałował, że nic nie zrobiłeś...Żyj tak by nigdy niczego nie żałować...W tym momencie jestem pewna i wiem co chcę...Czuje, że zaczynam żyć tak jak chciałam...Tak jak to sobie wymarzyłam...I każdy się kiedyś zmieni...Ale ja nie.Ja chcę być sobą do końca mojego życia...Chcę być taka jaka jestem...Robić to co robię...I nic więcej...

Zamiast cytatu wstawiam link to piosenki, którą słuchałam pisząc ten wpis...

http://www.youtube.com/watch?v=_Sy9JIoAm-8


niedziela, 22 września 2013

Zamknijcie mnie...

 Zamknij mnie ktoś.Z dala od ludzi...


 Dosyć często mam taki czas kiedy mówię :
-Nienawidzę ludzi!Nienawidzę nikogo!
Każdy tak chyba ma.Jednak ja nie mówię tego wściekłości ani złości.Mówię to co czuję.Nienawidzę Siebie, świata i ludzi.Jedynie mogę powiedzieć szczerze.Lubię Dorotę i Paulinę.Mogę powiedzieć to szczerze.Ale nienawidzę innych ludzi...
Mówię nienawidzę ludzi.Mówię wszystkich.Jednak nie wiem, dlaczego Mówię, że nienawidzę ludzi, których nie znam...Najchętniej byłabym sama.Samotna...Nie potrzebowała nikogo, ale...Ile ja bym tak wytrwała?Nie wiem...Nie mogę opuścić Doroty i Pauliny, bo mi się tak podoba.Nie mogę być nie poważna...Lubię je.I chcę z nimi mieć kontakt.Nie zostawię ich od tak.Ale muszę sobie znaleźć czas, w którym będę sama.I będzie mi to odpowiadało ^^!Nie chodzi mi o godziny.Chodzi mi np. o 2 dni.Albo 1.Każdy potrzebuję takiego czasu, bo może się wykończyć...Nienawiść do ludzi jest okropna.Jednak nie potrafię tego zmienić od tak...Nie po tym co mi robią.Nie po tym co mi zrobili...

A na koniec nie mój cytat :
,,Po­tem, przez następne miesiące wy­dawało mi się, że żyję za karę. Niena­widziłam po­ranków. Przy­pomi­nały mi, że noc ma swój ko­niec i trze­ba zno­wu radzić so­bie z myślami"
oraz mój :
,,Nienawiść to coś ogromnego"

czwartek, 19 września 2013

Ciemność...

Co myślicie o ciemności?

Co o niej sądzicie lub myślicie?
Ciemność dla mnie jest przyjacielem.Przytula mnie chowając w ciemności.W czymś w czym nikt mnie nie może zobaczyć.Przy niej mogę zrobić wszystko, a nikt tego nie będzie widział.Mogę płakać, a ona moje łzy ukryje.Ukryje mój smutek.Pomoże mi...To mój przyjaciel, który zawsze będzie.I nigdy nikomu nic nie powie.Wysłucha, ale nie odpowie.Mogę się wypłakać.Mogę się wyżalić.Zawsze mnie przyjmie.Zawsze obroni.Codziennie przychodzi.Znajdę ją nawet podczas dnia.Ciemność nie jest fałszywa...Kocham Ciemność.Dzięki niej jeszcze nie zwariowałam.Idę do niej.Siadam obok niej.I wyrzucam wszystko czego nikomu nie mogę powiedzieć.A ona zawsze wysłucha.A kiedy już będę chciała pójść od niej.Ciemności nie jest przykro.Wypuści mnie.I wie, że zawsze wrócę.Ja ufam Ciemności, a Ciemność ufa mi.
Najczęściej przychodzę wieczorem.Wtedy kiedy jest jej najwięcej.Opisuje jej co dzisiaj było.Jaki mam humor.I proszę, żeby go poprawiła.Nigdy nic nie robi.Wystarczy mi to, że jest.I dzięki niej jestem szczęśliwa.

Przychodzę do niej zawsze...Kocham Ją....Ona jest częścią mojego życia... I zawsze nią będzie...

Każdy zna Ciemność.Ale czy ktoś ją docenia tak jak ja?Czy ktoś potrafi o niej zrobić post i opisać ją tak...Ciepło...Uczuciowo?

,,Ciemność to coś co zawsze przy nas jest.I albo przyjmiemy to dobrze albo ona nas zniszczy."

niedziela, 15 września 2013

Mój codzienny plan...

Tradycja...

Chyba każdy ma swój ,,plan". Robi każdego dnia to samo..

Wstaje około 5:30 lub 6:00.Oglądam Anime do 07:00.Wstaje z łóżka.Do 07:10 myślę (przecież to moja codzienność...). Idę podgrzać chrupki z mlekiem w mikrofalówce.Zjadam je.I do około 7:40 myślę...Ubieram się.Zakładam plecak.I wychodzę....W drodze do szkoły (około 20 min.) myślę...Wchodzę do szkoły.Patrzę na plan dzisiejszy i jutrzejszy.Idę pod wybraną sale.Siadam na podłodze i do dzwonka (8:15) myślę...Wchodzę do sali.Rozpakowuje się.I stoję przy ławce czekając aż wszyscy się przywitamy.I zamiast słuchać na lekcji.Myślę.Zawsze myślę.Do końca pobytu w szkolę.Myślę...Idę po siostrę, bo ją odbieram...Wracam do domu.Kładę plecak na łóżku.Zaczynam sprzątać cały dom....Jak skończę to się uczą.Kiedy wracają rodzice opowiadam jakie dostałam oceny.I albo dostanę karę albo będę mogła wrócić do pokoju...Wtedy biorę gitarę.I gram z godzinę....Odkładam gitarę.Sprawdzam lekcje.Jeśli mam to odrabiam.Jeśli nie to 30 min. bujania się na hamaku i myślenia...Potem razem z siostrą odrabiam lekcje, ponieważ nikt w moim domu przez rok nie nauczył się niemieckiego...Potem leże na swoim łóżku z godzinę i myślę...Zjadam kanapkę...Około 20:00/21:00 siadam do komputera...Gram godzinę, ponieważ tylko tyle mogę...O o 21:00/22:00 idę spać...

A teraz weekend...
Wstaję o 10.Sprzątam cały dom dokładnie...Leże na łóżku z 30 min. i myślę.Potem gram na gitarze...Kiedy odłożę gitarę to idę bujać się na hamaku...Potem sprawdzam na tablecie czy coś nowego... Znów wracam na hamak i z godzinę się bujam i myślę...Potem jem obiad.Zazwyczaj około 15:00 lub 16:00...Sprzątam po posiłku.I myje naczynia...Uczę się niemieckiego...Wchodzę na tableta i sprawdzam czy coś nowego...Gram na gitarze pod wieczór.Po czym siadam na dwie godziny do komputera...I idę spać...

Nie chcę mi się ciągle pisać.Ale cały czas wołają mnie rodzice i każą mi coś robić.Podać to.Przynieść to.Zrobić to i to....


,,Sza­ra codzien­ność, na uli­cach znieczulica...
Życie swy­mi wyb­lakłymi ko­lora­mi nie bar­dzo mnie zachwyca."

sobota, 14 września 2013

Wierze w Siebie...!

Dam radę!Nie poddam się!

Mimo iż o nich zapomniałam.Nie poddam się.Wierze w Siebie.Odbuduje to wszystko.Spróbuje.Może to, że o nich zapomniałam dało mi szanse, żeby zacząć od nowa?By uwierzyć w Siebie.?


Często mam takie chwile kiedy przeklinam na cały świat.Kiedy chcę umrzeć.Kiedy chcę coś sobie zrobić.Jednak dzięki przyjaciółką odechciewa mi się.Wierzą we mnie.A to daje siłę bym dalej żyła.Dzisiaj miałam ochotę wyskoczyć z balkonu kiedy rodzice mnie obrażali.A ja stałam przed nimi i słuchałam.Nie mogłam się rozpłakać.Nie mogłam dać im tej satysfakcji.Nie jestem taka.Jednak ta chęć wyskoczenia.I ta myśl, że mogłabym skończyć swoje cierpienie...Jednak nie mogę zostawić osób na których mi zależy.Nie poddam się tak szybko.Wróciłam do swojego pokoju.I zakryłam się poduszką.Wykrzyczałam się w nią.Poryczałam.To jedyne co mogę zrobić.Nie chcę się kaleczyć.Chcę zacząć od nowa.Od tego jest jutro.Żeby móc coś naprawić lub coś zepsuć.By można było spotkać kogoś nowego lub z ukochaną osobą spędzać czas.Nie ważne jak mamy źle.Nie powinniśmy się zabijać.Jednak każdy ma takie momenty, że mówi ,,Nie chcę więcej żyć!Mam dosyć"!Policzcie do 10.Wypłaczcie się.Albo wykrzyczcie w poduszkę.Pomaga...Dzisiejszy post ma wam dać do zrozumienia, że nie ważne jak będzie źle.   Nie wolno się poddać.NIGDY.!

,,Jeśli walczysz albo przegrasz albo wygrasz.Kiedy się poddasz.Przegrasz..."

czwartek, 12 września 2013

Witam :3

Trochę o mnie i informacji o blogu.

  Blog będzie o moim życiu.Będę starała się robić wpisy codziennie.Blog będzie takim moim pamiętnikiem.Piszę ten blog, ponieważ chcę się podzielić swoimi uczuciami, a najlepiej jest gdy pisze.
Mieszkam w Niemczech od roku.Moje imię to Paulina.I mam 14 lat.Moim ulubionym kolorem jest niebieski.Moi rodzice są nadzwyczaj dziwni i wymagający.Jestem po 3 próbach samobójstwaZ chęcią pomagam ludziom, ponieważ sama owej pomocy nigdy nie dostałam.Gdybyście mnie spotkali uznalibyście mnie za miłą,pomocną i optymistyczną dziewczynę.Jednak pozory mylą.W środku wszystko się rozpada.Nikt nie jest w stanie mi już pomóc.Płacze kiedy nikt nie widzi.I ciągle myślę o swoim życiu.Moje zajęcie to myślenie.Jednak z czasem myślenie gubi.A ja się uzależniłam.Żyją we mnie 2 osobowości.Jedna ,,zła”, która najchętniej by się zabiła i innych raniła i ma wszystko gdzieś.Oraz ,,dobra”, która wszystkim pomaga,uśmiecha się itd. .Mieszkam z moim prawdziwym tatą, macochą oraz przyszywaną siostrą.Moi rodzice karzą mi codziennie sprzątać,zmywać i dbać o dom.Uczyć się i zajmować siostrą.A oni jedynie co to pracują, dlatego wszystko jest zwalone na mnie.Chcieliby żebym była perfekcyjna, ale nikt nie będzie.Nie ma takiego kogoś.Od nie dawna uczę się grać na gitarze.Chodzę na 2 zajęcia gitarowe w szkole.I mam własny pokój.W moim pokoju jest szafa zawalona rzeczami rodziny.Wisi hamak, na którym szczególnie uwielbiam się bujać.I łóżko.Mój pokój jest biało-niebieski.Żyje internetem.Dzięki niemu jeszcze nie zwariowałam.Żyje skype.Z chęcią dodam nowe osoby.Mój nick to : spina.a . Oglądam dosyć często anime.I kocham śpiewać.Jednak moje życie to ciągłe dążenie do niczego.Nie posiadam celu w życiu.I to mnie gubi.
 
,,Najgorsze są początki, potem będzie, albo gorzej, albo lepiej.To już zależy którą ścieżką pójdziesz…”